Piotrkowska 102. Cafe Kofeina.
Mam mieszane uczucia co do tego miejsca. Ciężko mi oceniać kawiarnie, ponieważ ani nie jestem baristą, który jest w tym dziale obeznany ale dzisiaj z perspektywy przeciętnego pijacza kawy postaram się przybliżyć wam ten lokal. Czy mogę ocenić kawiarnie na podstawie towarzystwa, w którym miałam okazję przebywać podczas tej wizyty? Chyba nie.
Zacznijmy więc od początku.. Lokal z zewnątrz i wewnątrz wygląda okazale. Od wejścia widzimy skórzane wygodne fotele, ciekawe obrazy na ścianach, ogólnie sprawia wrażenie miejsca dużego, przestronnego. Sala dla palących nie należy do największych, ale w dobie zdrowego trybu życia, może taka niewielka powierzchnia zniechęci palaczy :) Kawa i papieros to dla jednych dieta, której przestrzegają bezwzględnie! Biorąc pod uwagę, iż w wielu kawiarniach, po prostu zabroniono palenia wraz ze zmianą przepisów, wydzielona strefa dla palaczy to duży plus dla tego miejsca. Po kilku sekundach zastanowienia, usiadłam w sali dla palących przy samym oknie. Towarzyszący nam znajomi raczej w tym miejscu nie będą mogli narzekać na dym papierosowy, ponieważ wentylacja/klimatyzacja działa bez zarzutów i stolik obok nikt nie zachoruje przez nas na raka :)). Przejdźmy do meritum: czyli tego co możemy dostać w owej kawiarni :) Dzisiejszy zestaw wyglądał mniej więcej tak: kawa, koktajl mleczny (banan-kiwi-truskawka), kokosowa kawa mrożona z lodami i
Podsumowanie:
Lokal:4 (nowoczesne wnętrze i przyjemny widok na ul. Piotrkowską)
Jedzenie: 2 (ani super dobre, ani super złe.. po prostu przeciętne)
Obsługa: 4 (też nijaka ale nie można zarzucić niczego poza tym)
Wydaje mi się, że towarzystwo z jakim idziemy do tego miejsca ratuje sytuację. Dla mnie lokal wydawał się nijaki i bez charakteru, co uważam za najgorszy z możliwych określeń dla takich miejsc. :)
Pozdrawiam Emilia Wuu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz